[post ghUlka z tej samej okazji tutaj ]
[post opublikowany przez ghUlka, z powodu problemów Pat z komputerem]
Jak
już Ula wcześniej wspominała, robimy sobie prezenty bez okazji,
tj. okazje tworzymy same. Zwykle są to tematyczne prezenty, np. na
święta miało być coś ciepłego. Ostatnią okazją był dzień
dziecka, który, jak już wiecie, zmienił się w pojedynek motyl vs
kot :-)
Jestem średnio
zdolną osobą1,
więc zwykle muszę włożyć dużo pracy, pomysłu i serca, żeby
owoce moich starań coś przypominały. Tematy losowała Kocicha,
czyli mój domowy kot. Dla Uli wylosowała karteczkę "motyle"
i tu się zaczął problem, bo zrobienie motyla było dla mnie czarną
magią... nie miałam pomysłów, a raczej miałam tysiąc różnych,
ale żaden nie wydawał się być tym dobrym.. Tak wiec postanowiłam
poszukać inspiracji w internecie - kopalni wiedzy i pomysłów.. no
i się zaczęło.. jak tylko zobaczyłam te różnie wykonane
motylki, to zaczęłam się poważnie zastanawiać, czy uda mi się w
krótkim czasie osiągnąć coś, co spodoba się Uli i zadowoli moje
artystyczne ja.
W trakcie poszukiwań
na stronie jednego z chomików znalazłam pomysł na motyla z butelki
plastikowej, pomalowany na zdjęciu robił super wrażenie, a po
przeczytaniu instrukcji i przyjrzeniu się zdjęciom stwierdziłam,
że to akurat na moje siły.
Tak więc, żeby
stworzyć motylki takie, jak w prezencie dla Uli, potrzebne będą :
-butelka plastikowa po
wodzie gazowanej najlepiej takiej 1,5l
-szablony motyli, które
dołączam poniżej
- czarny marker do
rysowania, najlepiej wodoodporny
- farby, ja użyłam
lakierów do paznokci, dały najlepszy efekt:-)
Pracę zaczynamy od
przygotowania motylków, wycinamy szablony, musimy jednak pamiętać,
żeby motylki nie były za duże, gdyż po wycięciu może się
zdarzyć, ze nasz motyl się zwinie. Po przygotowaniu szablonów
nanosimy je na butelkę z odciętym dnem - przyklejamy wewnątrz
butelki nasze motyle
Kiedy motyl jest już na
butelce, wycinamy go ostrymi nożyczkami...tylko trzeba uważać,
żeby czasem nie zrobić sobie przy tym krzywdy...
Mamy już naszego motyla..
teraz według uznania malujemy go. Przyznaję, że zanim zdecydowałam
się na lakiery po paznokci, trochę musiałam się namęczyć.
Próbowałam malować markerami, ale motyle wyszły mdłe i brzydkie.
Następnym wyborem były farby akrylowe , ale one tez nie zdały
egzaminu. W akcie desperacji - do oddania prezentu zostało mi kilka
godzin - zdecydowałam się na lakiery.
Tu widać już pomalowane
motylki.. Same w sobie nie są ładne, ale wykorzystane jako element
dekoracji zdają egzamin. Ja wykorzystałam je do ozdobienia albumu i
notesiku ręcznie zrobionego i uszytego przeze mnie, ale można
również stworzyć z nich obraz bądź wykorzystać je do dekoracji.
W wolnej chwili spróbuję stworzyć nowe i pokazać je inaczej.
P.S.s. Ula miała pomysł,
by wykorzystać te motylki jako część dekoracji do lampy..tego też
spróbujemy.. :-) :-) i podzielimy się z Wami wynikami, o ile będą
zadowalające...:-)
1Bzdura,
proszę wszelkie tego typu wzmianki w wykonaniu Pat traktować tak,
jak się traktuje "kurwy" w wypowiedzi dresa, to znaczy
jako pozbawione znaczenia przecinki. - przyp. ghUlek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Powiedz mi, co o tym myślisz! || Tell me what you think about it!