wtorek, 29 lipca 2014

Zakupowe szaleństwo i Lu jako modelka :)

Odwiedzając ostatnio sklepy z odzieżą i lumpeksy zauważyłam,że zamiast kupować rzeczy letnie, ja oglądam się za zimowymi rękawiczkami, czapkami i szalikami, co zwykle skutkuje tym, że przynoszę do domu nowe arafatki, rękawiczki itp. Moimi ostatnimi zakupami są :

Rękawiczki z futerkiem. Idealne do mojego wymarzonego komina z kapturem podszytego futerkiem. w sam raz na zimne jesienne wieczory. niebawem zacznę go robić, tylko znajdę odpowiednią ilość futerka .  Czapka wilcza, którą dzielnie zgodziła się zaprezentować Lu. Ocieplacze na ręce i nogi za zimniejsze dni:)


A na koniec, gdy już sesja zdjęciowa się skończyła, moja mega cudowna wredota postanowiła ubrać mój biały gorset. Efekt? Widać na zdjęciu:) Nawet ja nie wyglądam w nim lepiej:)






Pierwsze kroki z ...dusikami:)

Bardzo podobają mi się u dziewczyn gotyckie dusiki. ktoregoś dnia postanowiłam sama uszyć własne dusiki;) Niestety pech chiał, że jakoś do dnia dzisiejszego nie miałam żadnaej okazji by je ubrać;) Korzystając z uprzejmości http://cherry-darks.blogspot.com/2014/06/tutorial-dusikaksamitka.html , przygotowałam własne materiały do wykonania. W tym przypadku czarna koronkowa tasiemka i zielona i czarna aksamitka. Po kilku poprawkach przy podszywaniu aksamitki koronką( no cóż ja nie umiem szyć i to widać:P) wyszły mi oto 3 cuda:

Jestem z nich dumna i myślę, że któregoś dnia jak już opanuję trudną sztukę szycia to uszyję kolejne lepsze;) ale jak na pierwszy raz i tak jest dobrze wg mnie. Przepraszam za jakość zdjęć. Mam zbyt kiepski aparat do takiej robótki.









poniedziałek, 28 lipca 2014

Decoupage ciąg dalszy

Przeglądając zdjęcia na komputerze w końcu udało mi się znaleźć zdjęcia moich ostatnio wykonanych części  do kolczyków.  Jakość zdjęć jest niestety słaba, gdyż zrobione są telefonem. Niestety mój aparat miał awarię i nie mogłam zrobić lepszych zdjęć ;)










Miseczki zrobiłam w prezencie na nowe mieszkanie dla cioci. Pierwszy raz robiłam decoupage na szkle i okazało się to nie być takie proste i łatwe jak się wydaje;) zmarnowałam kilka różyczek, kilka razy  uproszczałam wzór do minimum i po pół godzinie męki(niestety) powstały te miseczki:) 







niedziela, 13 lipca 2014

Świecący panel

Zgodnie już z naszą tradycją, na dzień Dziecka postanowiłyśmy sobie podarować z Ulą ręcznie robione prezenty. W tym roku temat był dowolny, więc trudniej było mi się zdecydować na cokolwiek. Ale po przemyśleniu, zastanowieniu zdecydowałam się na świecący panel. Opis na zrobienie go znalazłam przypadkiem na blogu u p. Ilony -> http://handmadekursytutoriale.blogspot.ie/2013/11/jak-zrobic-swiecace-panele.html. Niestety nie posiadałam obrazka bądź ramki ze starego obrazu, by tak jak w opisie na blogu stworzyć panel. Długo zastanawiałam się nad zamiennikiem, poszukując inspiracji w sklepach "wszystko po 4 zł" i w lumpeksach. W końcu kiedy już miałam się poddać i zrezygnować na rzecz innego pomysłu wpadły mi do ręki styropianowe kawałki, które po lekkiej obróbce i przycięciu okazały się być idealne. Z mieszanymi uczuciami zaczęłam tworzenie i oto co mi wyszło  :



 Po konsultacji jaki szablon mam wybrać kot czy motyl na kartce narysowałam wzór i voila! gotowe :)


















A tak wygląda już zrobiony cały panel :
 Wyszedł mi całkie ładnie  i Uli też bardzo się spodobał, więc mogę być z siebie dumna :)